
Zapraszamy do lektury najnowszego wydania „Przekrój”!
W tym numerze znajdziecie wyjątkowy wywiad z psychoterapeutą, psychologiem i współwłaścicielem Ośrodka Holipsyche – Jarosławem Józefowiczem. Rozmowę prowadzi Małgorzata Fiejdasz, a jej tematem są lęki, nieświadomość oraz to, jak noc i sny mogą stać się naszymi drogowskazami do lepszego zrozumienia siebie.
Czy nasze najgłębiej skrywane lęki mogą dojść do głosu nocą, kiedy śpimy? Okazuje się, że zagłuszanie ciszy w ciągu dnia nieraz wiąże się też z zagłuszaniem snów. Tymczasem te drugie są listami od naszej nieświadomości. Mogą pomóc nam oswoić to, czego się boimy.
Małgorzata Fiejdasz: Mam w mieszkaniu antresolę i moi goście reagują na nią w dwojaki sposób. Jedni mówią: „O, jaka fajna!”, a drudzy: „Nie boisz się, że ktoś z niej spadnie?”.
Jarosław Józefowicz: Można powiedzieć, że to antresola diagnostyczna, bo wydobywa z człowieka sposób, w jaki odbiera i przetwarza rzeczywistość. Pewnie ten, kto mówi „jaka fajna!”, też przeżywa różne niepokoje, obawy, lęki, ale w takim stopniu, że nie wychodzą one na pierwszy plan. Nie stają się soczewką, przez którą ta osoba patrzy na życie, wyszukując zagrożenia. Ten natomiast, kto reaguje lękowo, nie jest naturalnym wyposażeniem człowieka.
Skąd więc bierze się nadmiar lęku?
Każda historia jest inna i różne mogą być powody, ale można powiedzieć, że poczucie zagrożenia bierze się z napotkanych trudności i doświadczeń, które przekraczały możliwości radzenia sobie w istotnych momentach rozwojowych. Od pierwszych dni życia – albo nawet jeszcze wcześniej – mierzymy się z ogromnymi wyzwaniami wzrastania. I reguły człowiek ma zasoby, aby sobie z nimi poradzić, szczególnie jeśli środowisko wystarczająco go w tym wspiera, co niestety nie jest normą. Zdarzają się sytuacje, że tego wsparcia nie ma albo jest za małe. Wtedy życie może zacząć straszyć.
Dla naszej rozmowy ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że lękowe postrzeganie może być zakorzenione w sprawach nawet z dalekiej przeszłości. Taką osobę można spotkać dziś, co do której nie widać niczego zbyt inwazyjnego, ale powstali reakcje lękowe – adekwatnym do dreszczy nerwicy. Tak jak z antresolą, lęk trwa – mimo że nic z niej jeszcze nie spadło.
To tylko fragment rozmowy! Pełny wywiad przeczytacie w najnowszym numerze „Przekroju”. Gorąco zachęcamy do lektury!