Przedszkolak szykujący się do pierwszej klasy wie o szkole tyle, ile mu powiedzą rodzice, starsze rodzeństwo, czy koledzy. To, jakie nastawienie będzie miał do szkoły w głównej mierze zależeć będzie od tego, jakiego rodzaju informacji udzielą mu inni. Doświadczenia z przedszkola również mają istotny wpływ na to, jak może ono postrzegać szkołę, dzieci, nauczycieli, a także jak przeżyje rozstanie z rodzicami w pierwszych dniach szkoły. Mogą one pomóc, lub utrudnić dziecku wejście w nowy etap życia.
Istotna jest motywacja dziecka, czyli to czy ono samo wyraża chęć pójścia do szkoły, czy jest tym wydarzeniem podekscytowane, sprawia mu to radość. Warto przygotować dziecko pozytywnie, aniżeli opowiadać o hipotetycznie zagrażających sytuacjach, które mogłyby jedynie zwiększyć już istniejący lęk i napięcie. Jeśli będą to opowieści o surowej pani nauczycielce, o tym, że w szkole jest trudno i strasznie, że dzieci potrafią być okrutne i nie wolno nikomu ufać, dziecko z pewnością zanim przekroczy próg szkoły będzie czuło strach i zagrożenie. Dobrze jest sprawić, by szło ono z nastawieniem, iż szkoła to miejsce, gdzie może poznać nowe osoby, zdobyć nowe doświadczenie i ciekawe informacje. Niech samo się przekona jaka szkoła jest naprawdę.
Początki szkoły, czyli okres adaptacyjny, jest niemal dla każdego dziecka trudnym okresem w życiu, dlatego też warto się do tego dobrze wspólnie przygotować. Oto przedszkolak wchodzi w zupełnie nową dla niego rolę, rolę ucznia, gdzie podstawową formą działalności dziecka nie będzie już zabawa, jak to miało miejsce w przedszkolu, a nauka. Dziecko nie wie, co kryje się pod nazwą „szkoła” i czego ma się po niej spodziewać.
Każdy z dorosłych doświadczył kiedyś pierwszego dnia w pracy, gdzie nie znał swoich przyszłych współpracowników, przełożonych, a także otoczenia i warunków pracy. Związane z nową sytuacja uczucie niepokoju, napięcia i niepewności może towarzyszyć zarówno dorosłemu jak i dziecku. Aby maluch chętnie ruszył do szkoły, warto zrobić pierwsze kroki zanim jeszcze zadzwoni wrześniowy dzwonek. Starajmy się zachować obiektywizm, realizm. Nie straszmy dziecka nową panią, starajmy się budować dobry obraz nauczyciela jako dobrego dorosłego, do którego dziecko może się zawsze zwrócić. Rodzic ma dawać dziecku wsparcie.
Można usiąść z dzieckiem i powspominać szkolne czasy kogoś z rodziny, na przykład mamy, taty lub starszego rodzeństwa. Poopowiadać o tym jak się czuliśmy, jak wyglądały pierwsze dni, co było ciekawe, co nas interesowało. Dzięki temu dziecko będzie miało szansę oswoić się z tematem szkoły i jej powszedniością. Dobrze zatem przypomnieć sobie swój pierwszy dzień w szkole, nasze emocje i przemyślenia, a łatwiej będzie nam zrozumieć co przeżywa dziecko w tym czasie i jak możemy mu w tym pomóc.
Postarajmy się z tego zrobić ciekawe i pozytywne wydarzenie. Warto wspólnie z dzieckiem zaaranżować kącik do nauki, w którym ustawimy jego biurko i przygotujemy miejsce na tornister i książki. Wyprawa do sklepu po przybory szkolne może być wspaniałą zabawą, jeżeli pozwolisz by mogło zdecydować o rodzaju okładki na jego zeszytach, kolorach pisaków, czy rodzaju piórnika. To także doskonały czas na rozmowę o szkole.
Dobrym rozwiązaniem jest zapisanie dziecka do szkoły, do której będzie chodzić ktoś, kogo już zna, np. kolega czy koleżanka z podwórka lub przedszkola. Wówczas nie czuło by się tak samotne i wystraszone.
W pierwszych tygodniach szkoły dziecku należy poświecić szczególnie dużo uwagi, wspierać, pokazywać gotowość do pomagania, dawać informację, że może na nas liczyć. Skupmy się na tym, co dziecko czuje po powrocie do domu, co się wydarzyło przyjemnego, ciekawego, a co było dla niego trudne i stanowiło problem. W tym okresie nie zarzucajmy dziecka pytaniami o wyniki, prace domowe, zadania i dzienniczek .Okażmy zainteresowanie stanem emocjonalnym dziecka, jego przeżyciami, odbiorem nowego miejsca. Wykazujmy się cierpliwością i zrozumieniem dla trudnych emocji i pytań.
Dziecko w pierwszych latach szkolnych zapewne będzie potrzebowało wsparcia dorosłego: wspólnego pakowania plecaka, przypominania, jakie ma zajęcia, prace domowe, wspólnie odrabianie lekcji, pilnowania czy wszystko jest zrobione i przygotowane na następny dzień. Po pewnym czasie nabierze nawyku samodyscypliny. Warto pamiętać, aby nie wyręczać dziecka w każdej czynności. Wyrabiamy w ten sposób u dziecka samodzielność, kształtujemy wytrwałość i systematyczność. Z czasem mniej znaczy więcej.
Początkowe tygodnie szkoły to czas adaptacji dziecka do nowych warunków, zatem może pojawiać się wiele różnych zachowań i emocji. Jeśli jednak z czasem dostrzegamy pewne trudności, deficyty w pewnych obszarach, wówczas warto poinformować o swoich obawach nauczyciela, czy psychologa szkolnego. Mogą to być trudności w skupianiu się dziecka na danej czynności i wytrwaniu w niej przez dłuższy czas, częste zmęczenie i nieumiejętność wysiedzenia w ławce, problemy w obszarze koordynacji wzrokowo-ruchowej, trudności z zapamiętywaniem wierszyków, piosenek, nieumiejętność kontroli emocji, nagłe wybuchy złości, płaczu, niedostosowanie się do zasad i reguł szkolnych, a także wycofanie i unikanie kontaktu z rówieśnikami i dorosłymi.
Pójście do szkoły jest niełatwym czasem dla dziecka, pamiętajmy jednak, aby nie nadać temu wydarzeniu zbyt dużego znaczenia, aby dziecko nie żyło presją, iż jest to milowy krok w jego życiu. I tak jest to sytuacja dość stresująca. W ten czas bądźmy blisko dziecka, wspierajmy je i pomóżmy mu przejść przez ten okres w jak najmniej stresujący sposób.
autorka artykułu: Agnieszka Opach – psycholog z przygotowaniem pedagogicznym, interwent kryzysowy, mediator rodzinny